Uczniowie klasy 3b nie mają w sali laboratorium, ale nie przeszkadza to im w eksperymentowaniu. Ostatnio pod lupę wzięli grzyby, a dokładnie jednokomórkowce, czyli drożdże. Zobaczcie, co z tego wyszło.

Najpierw Monika Dawidowska, nasza klasowa koleżanka, częstowała wszystkich drożdżami. Niestety, nie smakowały nam. Potem sprawdzaliśmy, jak to się dzieje, że drożdże dodane do ciasta chlebowego powodują jego rośnięcie. Wszystko zrobiliśmy tak, jak było w podręczniku, ale nie było zbyt ciepło w naszej pracowni i gaz z drożdży nie ulotnił się. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że ciasto z zaczynem drożdżowym nie urośnie, jeśli nie jest dość ciepło.

W drugim eksperymencie hodowaliśmy grzyby. Do jednego słoika zamknęliśmy czerstwą kromkę chleba, a w drugim kromkę namoczyliśmy w wodzie. Zakręciliśmy szczelnie słoiki i czekamy tydzień, aż urosną grzyby, czyli po prostu pleśń.

Następnego dnia powtórzyliśmy pierwszy eksperyment – ten z drożdżami. Okazało się przez przypadek, że w balonie była dziurka i gaz ulatniał się. Dlatego nasz balonik nie rósł… A myśleliśmy, że było za zimno. Zrobiliśmy tylko dwie próby, a prawdziwi naukowcy robią ich o wiele, wiele więcej. Ciężkie jest życie naukowca, ale fajnie jest eksperymentować.